środa, 17 lipca 2013

Lipcowy Glossybox

Wczoraj dotarło do mnie najnowsze pudełko od Glossybox :) Motywem przewodnim lipcowej edycji jest Wielki Błękit! Pudełko w stylistyce nawiązującej do lazurowego morza kojarzy się tylko z jednym - z wakacjami :)
Opakowanie przepiękne, zawartość przy nim bledsza. Spodziewałam się kosmetyków bardziej nawiązujących do wakacji lub morza, np. peeling z solą morską, spray do włosów z wodą morską, kolorowy i wodoodporny eyeliner, bronzer czy choćby krem z filtrem...


W pudełku znalazły się dwa produkty pełnowymiarowe, trzy miniatury i sympatyczny prezent.
Oto szczegóły:

ARTEGO Odżywka nawilżająca AQUA PLUS - miniatura 25 ml.
Odżywka wzbogacona o olej z nasion drzewa amazońskiego, który nawilża włosy, nadaje połysk i zdrowy wygląd. Nie zawiera SLS, które przyczyniają się do utraty wilgotności.
Cena 31,5 zł, pojemność 200 ml.

Bardzo chętnie wypróbuję. Opakowanie w sam raz do podróżnej kosmetyczki, myślę, że wystarczy na 2 użycia.

BEAUTYBIRD Żel do stóp FLY HIGH! - pełnowymiarowy produkt.
Odświeża, chłodzi i regeneruje zmęczone stopy. Szczególnie polecany po wysyłki fizycznym, czy też w długi letni dzień. Wysokiej jakości składniki odżywcze - mentol, kamfora oraz olejek eukaliptusowy, zapewniają chłodzący i orzeźwiający efekt. Żel ma piękny świeży zapach i szybko się wchłania.
Cena 36 zł, pojemność 75 ml.


Niespecjalnie lubię kosmetyki pachnące pastą do zębów... Ponadto jestem posiadaczką zimnych stóp i zwykle staram się je ogrzać, a nie schłodzić! Z opisu wynika, że jest polecany po treningu, spróbuję więc jak się sprawdzi po biegu, ale nie robię sobie wielkiej nadziei. Z tego kosmetyku jestem najmniej zadowolona.

LIERAC Emulsja INITIATIC - miniatura 10 ml.
Energetyzująca emulsja wygładzająca pierwsze zmarszczki. Koncentrat energii i ochrony, pobudzający funkcje życiowe skóry. Intensywnie nawilża i wygładza skórę.
Cena 160 zł, pojemność 40 ml.

Dobrej jakości kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy to, co najbardziej lubię dostawać w pudełku :) Na uwagę zasługuje fakt, że producent zamknął miniaturę w higienicznym opakowaniu airless! Z wielką chęcią wypróbuję.
Na marginesie dodam, że zanim otrzymałam swoje pudełko przeczytałam w Internecie, że do części pudełek dodano krem marki Avon zamiast tej emulsji. Naprawdę się cieszę, że nie trafił do mojego... 

NAILS INC. Lakier do paznokci w kolorze Brook Street - miniatura 4 ml.
Koralowy odcień lakieru wpisuje się w najnowsze trendy obowiązujące tego lata. Charakteryzuje się doskonałą trwałością i wyjątkowym połyskiem, a przy tym łatwo i dokładnie pokrywa płytkę paznokcia.
Cena 55 zł, pojemność 10 ml.


Kolor bardzo ładny, choć jak dla mnie kosmetyk nie trafiony. Przyzwyczaiłam się do licznych zalet manicure hybrydowego i raczej nie wrócę do zwykłych lakierów. Ponadto w moich zbiorach lakierów hybrydowych jest sporo podobnych odcieni. Gdyby trafił mi się inny kolor np. miętowy, błękitny, lazurowy (temat przewodni), który nosi się na paznokciach góra dwa dni (nie dwa tygodnie - jak hybrydowy) to bardziej bym się ucieszyła. Nie ma tego złego - ktoś inny ucieszy się z prezentu :)

TOŁPA dermo face, hydrativ, nawilżający krem-żel odprężający pod oczy - pełnowymiarowy produkt.
Krem-żel działa odprężająco na skórę wokół oczu. Nawilża, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Rozjaśnia cienie, eliminuje oznaki zmęczenia i stresu oraz uczucie ciężkich powiek.
Cena 31,99 zł, pojemność 10 ml.

W tym przypadku mam mieszane uczucia z powodu sześciu parabenów w składzie (bardzo długim zresztą). Postanowiłam jednak wypróbować ponieważ obietnice producenta (jeśli pokryją się z prawdą) rozwiążą wszystkie moje problemy z tą okolicą twarzy.

CHŁODZĄCA MASKA NA OCZY - prezent :)


Bardzo przyjemny prezent, którego mam zamiar używać podczas uprawiania jogi, a konkretnie savasany - to taka pozycja relaksacyjna na zakończenie ćwiczeń. Będzie prawdziwy relaks! :)

Podsumowując, jestem zadowolona z zawartości lipcowego pudełka. Wiedziałam, że przebić czerwcowe będzie bardzo trudno, lipcowe go nie przebiło.

Aby było łatwiej i jaśniej, wprowadziłam pięciostopniową skalę ocen dla pudełek Glossy. 

Lipcowe otrzymuje punktów 4/5 :)


Jeśli macie ochotę na własne Glossy, wystarczy kliknąć tutaj.



piątek, 5 lipca 2013

Bo STOPY ważne są!


Nie da się ukryć, że bieganie nie sprzyja utrzymaniu stóp w dobrej kondycji. Głównym problemem jest nadmierne rogowacenie naskórka, powstawanie pęcherzy, odcisków oraz otarć. Nie są to co prawda poważne skaleczenia, ale ich umiejscowienie może znacznie utrudnić chodzenie, a z biegania i innych aktywności - wykluczyć na jakiś czas. Wysuszona skóra jest bardziej podatna na tego typu urazy, zatem pielęgnacja stóp jest ważna nie tylko ze względów estetycznych, również dlatego, że pozwala zapobiegać przykrym dolegliwościom.

Łatwo powiedzieć, jednak... zrobić też nietrudno :) Wystarczy aby stopy były dobrze nawilżone, a żeby dobrze nawilżyć musimy porządnie złuszczyć zrogowaciały (martwy) naskórek, inaczej składniki nawilżające nie mają szans dotrzeć do "żywej" skóry. Podstawa więc to złuszczanie i nawilżanie.

Problem ze stopami zaczął mnie interesować od tego roku, ponieważ tak naprawdę mniej więcej po roku regularnego biegania zauważyłam, że moje stopy nie są takie jak kiedyś. Gdybym miała świadomość jak bieganie wpłynie na moje stopy, zaczęłabym od razu odpowiednią pielęgnację - jako środek zapobiegawczy i zaoszczędziłabym sobie wielu problemów. Ale nie ma tego złego... i dzięki temu mogę się podzielić z Wami moim sposobem na zadbane i zdrowe stopy :)

Po pierwsze: ZŁUSZCZANIE
Przetestowałam wiele kosmetyków i sposobów na pozbycie się martwego naskórka ze stóp. 


Tarka i peeling do stóp są bardzo pomocne, jednak nie poradzą sobie z grubą warstwą zrogowaciałego naskórka. Można je stosować co drugi dzień, ale najpierw trzeba pozbyć się dużych zgrubień. Tarkę można używać na mokre lub suche stopy, lepiej (mocniej) działa używana na sucho. Peelingi są zdecydowanie najłagodniejszym "zdzierakiem", polecam jedynie jako uzupełnienie pielęgnacji.

Za prawdziwe odkrycie uważam skarpetki złuszczające Magic Foot Peel. Są to foliowe skarpetki nasączone kwasami owocowymi. Rozmiar jest uniwersalny, mogą je stosować zarówno kobiety jak i mężczyźni. 
Sposób użycia jest bardzo prosty: zakłada się je na stopy, dopasowuje rozmiar dołączonymi plasterkami, na to zakładamy normalne skarpetki. Trzeba odczekać 2 godziny, po upływie tego czasu zdejmujemy skarpetki i spłukujemy substancję ze stóp.

Następnie czekamy na efekty. Po około 3-5 dniach skóra zaczyna się złuszczać. Nie należy się obawiać działania kwasów - schodzi tylko zrogowaciały naskórek. Ten sposób pozwala pozbyć się martwego naskórka ze wszystkich "zakamarków", nawet wokół paznokci. Podczas złuszczania stopy nie wyglądają specjalnie ładnie, ale warto się przemęczyć kilka dni. To naprawdę działa i po wszystkim stopy są cudownie miękkie :)
Skarpetki nie są tanie, ich koszt to około 80 zł, jednak producent zaleca stosowanie ich nie częściej niż raz na trzy miesiące.

Od czasu do czasu wato też wybrać się do gabinetu kosmetycznego na profesjonalny pedicure. Tam oprócz pielęgnacji możemy liczyć na chwilę relaksu. W gabinecie czeka nas przyjemna kąpiel stóp, peeling, złuszczanie frezarką, a także masaż i maska nawilżająca oraz malowanie paznokci. Poznaniankom i Poznaniakom z czystym sumieniem mogę polecić gabinet El Jean
Uwaga! Na hasło "Ale o co biega?" dostaniecie 10% rabatu na pedicure w salonie El Jean :)

Po drugie: NAWILŻANIE
Kiedy już pozbyliśmy się martwego naskórka ze stóp, możemy zacząć nawilżanie. Odpowiednie nawilżenie przynosi uczucie komfortu oraz opóźnia proces rogowacenia, dlatego warto codziennie sięgać po krem do stóp. Przetestowałam dziesiątki tych specyfików. Większość zakupów okazała się jednorazowa, jedynie dwa kremy zostały ze mną na dłużej. Póki co na tyle spełniają moje oczekiwania, że w najbliższym czasie nie zamierzam więc eksperymentować z nowymi.


Dobry krem do stóp powinien dobrze i na długo nawilżać. Jeśli uczucie nawilżenia znika parę minut po użyciu kosmetyku, mamy pewność, że to nie jest dobry krem. Stopy powinny być nawilżone do następnej aplikacji (przyjmując, że krem stosujemy raz dziennie). W moim przypadku sprawdziły się dwa kremy, widoczne na zdjęciu powyżej.

Rozgrzewający Balsam do stóp Pat&Rub to mój ulubieniec. Pięknie pachnie i doskonale pielęgnuje stopy. Działania rozgrzewającego nie zanotowałam, ale nie postrzegam tego jako minus. Kosmetyk został skomponowany w całości z naturalnych składników, co dla mnie jest bardzo dużą zaletą. Zapakowany jest w poręczne opakowanie z pompką, które mieści 100 ml kremu. Balsam jest wydajny, opakowanie wystarcza na 2-3 miesiące. Cena w sklepie internetowym to 39 zł, ale często są promocje, warto wtedy skorzystać. 

Krem na pękające pięty Oriflame - również dobry krem z dużą zawartością mocznika, który wykazuje silne działanie nawilżające. Mocznik stanowi w nim aż 10% zawartości, co jest rzadko spotykane w przypadku kosmetyków nie sprzedawanych w aptece. Używam go na całe stopy, zapach przyzwoity, nawilżanie długotrwałe. Tubka mieści 75 ml kremu, cena standardowa to 22 zł, również warto czekać na promocje - czasami można go kupić nawet za 9,90 zł.

Po trzecie: LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ
Przede wszystkim trzeba zapobiegać uszkodzeniom naskórka. Można to zrobić w kilku krokach:
- do biegania zakładać skarpetki biegowe. Powinny być dobrze dopasowane, nie za luźne, aby po włożeniu butów nie powstawały zagnioty - z pewnością odczujemy je podczas biegu i w najlepszym przypadku będzie nam z tego powodu niewygodnie. W sklepach dostępna jest cała gama skarpetek biegowych, jest w czym wybierać.
- dbać o to by paznokcie u stóp były zawsze krótkie, obcinając uważajmy, żeby nie zostawiać bardzo ostrych krawędzi. Zbyt długie paznokcie podczas długiego biegu mogą być przyczyną zejścia paznokcia. Zbyt ostre krawędzie paznokcia mogą ranić sąsiedni palec.
- dobierać odpowiedni rozmiar obuwia. But do biegania powinien być 0,5 - 1 cm dłuższy niż nasza stopa.

Po czwarte: SOS DLA STÓP
W przypadku pęcherzy i otarć z pomocą przyjdzie żelowy plaster na odciski np. Compeed.

Jest to opatrunek hydrokoloidowy, który zapewnia optymalne warunki do gojenia się rany, jednocześnie chroni ranę przed brudem i bakteriami. Może być stosowany zapobiegawczo w miejscach newralgicznych. Dostępny w kilku rozmiarach, ja kupuję największy i odcinam tyle ile potrzebuję. Plaster można nosić kilka dni, zdejmujemy dopiero jak zacznie sam odchodzić.

W przypadku pojawienia się odcisków również możemy skorzystać ze specjalnych plastrów. Zawierają opatrunek z kwasu salicylowego, który zmiękcza odcisk i pozwala go usunąć. Trzeba zwrócić uwagą na dobranie odpowiedniego rozmiaru plastra - kwas nie powinien mieć styczności ze zdrową skórą, jedynie z odciskiem.

Po piąte: KOLOR
To propozycja dla pań :) Wypielęgnowane stopy warto ozdobić kolorem na paznokciach. 



Ja stosuję i polecam lakier hybrydowy, który utrzymuje się baaardzo długo. Na paznokcie nakładane są cztery warstwy lakieru: baza, dwie warstwy koloru oraz top. Każdą warstwę utwardza się w lampie UV. Stanowi to silne wzmocnienie paznokci, które dzięki temu nie łamią się, nie zadzierają, nie rozwarstwiają. Ponadto lakier hybrydowy nie ściera się, nie odpryskuje i cały czas jest błyszczący jak tuż po nałożeniu. Na stopach możemy nosić go nawet do dwóch miesięcy.

Temat pielęgnacji stóp jest bardzo obszerny. Napisałam tylko o własnych problemach i doświadczeniach, ponieważ chciałam podzielić się z Wami sprawdzonymi sposobami, a nie teorią, której można znaleźć w sieci całe mnóstwo. Jedno jest pewne: stopy są ważne, warto o nie dbać, w końcu  stanowią podporę naszego ciała oraz pełnią funkcję lokomocyjną.