Aby zacząć biegać nie potrzeba wiele, wystarczy para
butów i sportowe ubranie. Takie
wyposażenie niemal każdy znajdzie w swojej szafie. Wystarczy wstać z sofy,
wdziać sportowe ciuszki, wyjść z domu i już jesteśmy na naszej "sali
ćwiczeń". Jednak osoby, które biegają już dłużej zaczynają inwestować w
poprawę jakości i komfortu biegu. Kupują dobre buty - podstawowy
"sprzęt" biegacza, oddychającą odzież ze specjalnych materiałów,
które odprowadzają wilgoć na zewnątrz oraz najróżniejsze gadżety biegowe.
Ja póki co mam swoje trzy gadżety bez których ani
rusz, o nich będzie ten post :)
Pierwszy z nich, najważniejszy dla mnie to zegarek biegowy z GPS. Na początku
myślałam o pulsometrze, ale przeczytałam kilka artykułów i dowiedziałam się o
istnieniu zegarków z GPS-em, które również mają opcję mierzenia pulsu. Wybór
był prosty - po co biegać z pulsometrem, a do tego nosić telefon z aplikacją
GPS - chcę zegarek biegowy! Dla mniej wtajemniczonych dodam, że GPS jest bardzo
pomocny podczas biegu, ponieważ określa między innymi przebiegnięty dystans,
prędkość, tempo, więc pomaga obserwować postępy, przez to jest dobrym
motywatorem.
Zleciłam research mojemu mężowi - kwestie techniczne
zawsze pozostawiam jemu, do mnie należą te estetyczne, a że mąż trochę mnie
zna, wie że zegarek dla mnie powinien mieć:
- kwiatki albo inne babskie "esy floresy"
- różowy akcent
- ładny kolor
Nie będę się czepiać, jeśli będzie miał przynajmniej
jeden z wyżej wymienionych. Mąż i tym razem mnie nie zawiódł i znalazł mi takie
cudo :)
Garmin Forerunner 110
źródło: Internet |
Nie będę przytaczać tutaj pełnego opisu,
zainteresowanych po szczegóły zapraszam na stronę producenta.
Dla mnie ten zegarek jest pomocny ponieważ:
- ma intuicyjną obsługę
- pozwala na bieżąco obserwować najważniejsze parametry biegu (puls, dystans, prędkość, tempo, czas trwania)
- ma funkcję automatycznego i ręcznego ustawiania okrążeń (lap i autolap) - przydatne np. podczas podbiegów i interwałów
- treningi można przesyłać (bezpośrednio lub poprzez wyeksportowanie pliku) do niemal wszystkich aplikacji sportowych (np. Endomondo, Sports Tracker, Run Keeper)
Mnie nic więcej nie potrzeba - lubię to!
Kolejnym gadżetem jest odtwarzacz muzyczny w
słuchawkach.
Gdy biegam sama, bardzo lubię słuchać muzyki. Zanim
zostałam szczęśliwą posiadaczką Garmina, korzystałam z aplikacji sportowej w
telefonie, który służył również jako odtwarzacz muzyki. Później biegałam z
tradycyjnym odtwarzaczem i wszystko było w porządku dopóki nie zrobiło się ciepło.
Wraz z warstwami odzieży pozbywałam się też kieszeni, a odtwarzacz trzeba było
gdzieś schować… Etui na ramieniu mnie irytowało, nie mówiąc o kabelkach, plączących się i przyklejających do spoconego ciała. Poza tym uważam, że epatowanie sprzętem
w takim etui (wiadomo, że zwykle w nim znajduje się smartphone lub odtwarzacz)
może ściągać niebezpieczeństwo - zwłaszcza na kobiety - po co kusić złodzieja?
No i znowu mąż dostał zlecenie, kryteria jak przy
zegarku. Tym razem również stanął na wysokości zadania!
Sony Walkman NWZ-W262.
źródło: Internet |
Po szczegóły również zapraszam na stronę producenta,
ja skupię na swoich obserwacjach:
- brak kabli to podstawowa zaleta
- łatwe sterowanie
- bardzo dobra jakość dźwięku
- słuchawki nie wypadają z uszu, są wygodne, dobrze dopasowane
- prosta obsługa, bardzo łatwo "wgrać" do niego muzykę
- dobra bateria - wystarcza na około 8h słuchania
- spora pamięć – 2 GB
- jest wodoodporny, można używać w deszczu (także w basenie)
- trochę gorzej sprawdza się z czapką, ponieważ odsłania uszy, przy biegu w mrozie to czuć
Ostatni gadżet to… kieszenie.
Na zdjęciu kurtka Nike Running Vapor Jacket |
Może to się wydawać śmieszne, ale dla mnie kieszenie (najlepiej zapinane na zamek) to naprawdę istotny element garderoby odzieżowej i bez choćby jednej kieszeni
nie wyjdę na trening. Dlaczego?
Podczas biegu muszę mieć obowiązkowo:
- chusteczki higieniczne (średnio jedna na każde 5 km)
- pomadkę ochronną
Ponadto czasami muszę zabrać:
- klucze od domu
- kluczyki i dokumenty od samochodu
- baton lub żel
Gdzieś to trzeba schować, w rękach trzymać się nie da
- po pierwsze dlatego, że to niewygodne, po drugie dlatego, że ręce są mi
potrzebne do wycierania nosa, z którego zawsze cieknie podczas biegu (jeśli
ktoś miał z tym problem i sobie poradził, będę wdzięczna za info).
Jeśli nie ma kieszeni można biegać z saszetką lub
plecakiem. Przerabiałam saszetkę - nie dość, że biegało mi się niewygodnie („latała”
podczas biegu) to jeszcze niszczy ubranie. Wydaje mi się, że plecak gdy jest
ciepło również średnio się sprawdza, ponieważ pot nie ma jak odparować. Myślę,
że również może niszczyć koszulkę.
Dlatego kupując rzeczy do biegania wybieram takie z
kieszeniami :)
Brakujące gadżety
Brakuje mi jeszcze co najmniej dwóch gadżetów:
okularów przeciwsłonecznych (oczy również trzeba chronić) oraz pasa z bidonami – tu mam
podobne obawy co w przypadku saszetki. Jednak podczas długich biegów (zwłaszcza
latem) nawadnianie się jest ważniejsze niż wygoda. Postaram się poszukać pasa,
który będzie najmniej uciążliwy.
Gadżety lubię, więc pewnie z czasem coś jeszcze się znajdzie :)
Gadżety lubię, więc pewnie z czasem coś jeszcze się znajdzie :)
CDN...
Po artykule zaczynam rozważać zakup słuchawek z odtwarzaczem bo plątanina kabli rzeczywiście nie zawsze jest wygodna :)
OdpowiedzUsuńCo do pasu z bidonem - mogę polecić Tobie ten Salomona http://www.runexpert.pl/product-pol-3644-Pas-z-bidonem-Salomon-XR-SENSIBELT-.html Biegam z takim (ale w męskiej wersji) od kilku tygodni i naprawdę się sprawdza! Tutaj nie ma parcianego paska tylko dość szeroki i wygodny z przewiewnej siateczki. Nie ma więc problemu z nadmiernym poceniem oraz otarciami i co najważniejsze jak znajdę optymalne położenie i siłę zapięcia to jest absolutnie nieruchomy (potwierdziło to już dwóch kolegów, którzy również z tym pasek biegło). Myślę, że rozwiązałby u Ciebie problem bidonu i od razu saszetki na zamek, bo jest tu kieszonka, do której ja wsadzam dokumenty, telefon i klucze. No i kolor sądząc po artykule wpisuje się w Twoje "wymagania" ;) pozdrawiam!
Słuchawki naprawdę polecam.
UsuńBardzo dziękuję za link, akcent różowy jest, więc jest dobrze :) Przekażę research-rowi, żeby nie było, że nie pomagam ;)
Również pozdrawiam :)
Zegarek biegowy to coś, czego mi potrzeba. Fajny gadżet, dodatkowa motywacja, idzie wiosna, więc na pewno zorientuje się w temacie.
OdpowiedzUsuńDo tej pory używałam sporadycznie Nike+Sportband, ale na stałę nie zagościł na moich treningach.
Aga, kurteczkę masz świetną :)
Zegarek naprawdę polecam :) Garmin robi też śliczne damskie - białe z dotykowym "ekranem", ale cena powalająca niestety.
UsuńKurteczka - wiem ;) Dzięki :)
Faktycznie świetny ma design ten Twój zegarek! Pozazdrościć :) Jeśli chodzi o pas na bidony, to ja używam Asics Bottle Belt, głównie dlatego, że ma też saszetkę, do której zawsze mogę wrzucić klucze albo dokumenty.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I co równie ważne, zegarek służy mi bez zarzutu już ponad dwa lata. Dziękuję za wskazówkę dotyczącą pasa na bidony. Ja ostatecznie wybrałam Adidasa, ale nie jestem w 100% zadowolona z niego, więc chyba przyjrzę się Asicsowi.
UsuńPozdrawiam!